O VII Brave Festivalu we Wrocławiu pisze Paulina Wilk w Rzezcpospolitej.
Tu gwiazdami są znikające plemiona, prześladowani śpiewacy, zjawy i pogromcy złych duchów. Po wrocławskim rynku przechadzają się demony, bóstwa drepczą krok za nimi, peleton zamykają mężczyźni w zielonych turbanach. Zobacz galerię zdjęć Nie wyglądają na speszonych, choć pierwszy raz opuścili wioskę we wschodnich Indiach. Należą do plemienia Sahariya, są ludźmi lasu, żywią się tym, co znajdą w okolicy. Indyjski rząd stara się chronić plemienne społeczności, stanowiące bezcenne bogactwo kulturowe, ale szybki rozwój gospodarczy kraju, nowe modele życia i pogłębiająca się przepaść między zamożnymi a ubogimi są nad Gangesem, jak winnych rejonach świata, śmiertelnym niebezpieczeństwem dla strażników tradycji. Brave Festival zaprasza odważnych - przedstawicieli zagrożonych kultur stawiających opór nowoczesności. Nie jest przeglądem egzotycznych spektakli, ale protestem przeciwko wypędzeniom z kultury. Każde z przedstawień