EN

13.07.2009 Wersja do druku

Sztuka uników

"Orfeusz i Eurydyka" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Lech Koziński w Ruchu Muzycznym.

Lśniący świeżością apartament: jadalnia, sypialnia z imponującym lustrem, nowoczesna szafa garderobiana. Nieco nierozpakowanych jeszcze paczek. Okno, za nim pewnie inne apartamentowce, może jakaś ulica. Po prawej stronie korytarz z rzędem drzwi wiodących zapewne do podobnych mieszkań. Boris Kudlicka zasugerował wnętrze, jakby z marzeń japiszona przed kryzysową redukcją. Po pamiętnych błękitach Roberta Wilsona, wizji zgoła niematerialnej, konkret tej scenografii szokuje. Zaczyna się jednak spektakl, a wraz z nim poczucie, że efekt odczłowieczenia osiągnąć można rozmaitymi sposobami, a skala barw nie jest elementem najważniejszym. Głos myślom kłamie. Pogodna uwertura przynosi realistycznie zainscenizowane samobójstwo Eurydyki (wcześniej, zanim usłyszymy pierwsze takty muzyki, bohaterka nader ekspresyjnie dojrzewa do podjęcia decyzji): Eurydyka podcina sobie żyły szkłem z rozbitego kieliszka, zaraz potem połyka garść tabletek Obraz jest niesłych

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka uników

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 13/28.06

Autor:

Lech Koziński

Data:

13.07.2009

Realizacje repertuarowe