Adolf Rudnicki w kilku kolejnych odcinkach "Niebieskich Kartek" ("Berenger Pierwszy umiera") zajął się już na łamach "Świata" filozoficzną stroną sztuki Eugene Ionesco "Król umiera czyli ceremonie". Trafnie też nazwał ją "antologią pięknych maksym o życiu i śmierci". Temat śmierci nie od dziś fascynuje artystów. Ionesco jest na pewno wielkim pisarzem - o wiele większym zresztą niż dramaturgiem; w sensie tzw. akcji na scenie nic się właściwie nie dzieje. Nic - to znaczy umiera człowiek. Człowiek, który ujarzmił przyrodę, rozwinął do granic nie przeczuwanych technikę, jednego tylko nie opanował: strachu przed śmiercią. Ionesco z okrucieństwem posuniętym niemal do sadyzmu demonstruje na scenie wiwisekcję przerażającą! Jego "Kjróff Berenger I" - mały człowieczek odarty z godności, skazany jest na śmierć powolną i upokarzającą. Na naszych oczach postępuje rozkład biologiczny (obraz niemal kliniczny) - brrr! Wszystko dzieje się w jakiej
Tytuł oryginalny
Sztuka umierania
Źródło:
Materiał nadesłany