EN

28.09.2011 Wersja do druku

Sztuka rezygnacji

- Jest coś, co przekazali nam nasi mistrzowie i poprzednicy - pewna przyzwoitość wobec instytucji teatru. Nawet jeżeli nie zawsze jest to respektowane, teatr jest czymś więcej niż tylko miejscem zarabiania pieniędzy. Nawet wśród najbardziej cynicznych aktorów pozostał szacunek dla publiczności - mówi JAN ENGLERT, aktor, reżyser, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego.

Zdzisław Pietrasik: - Czy jako dyrektor teatru z państwowej nominacji nie miał pan ofert przed zbliżającymi się wyborami? Jan Englert: - Nie, chociaż takie próby powołania mnie do jakiejś służby politycznej były podejmowane i pojawiały się jeszcze w czasach, kiedy nie byłem szefem teatru, lecz rektorem szkoły teatralnej. Niezmiennie wyrażam niechęć do czynnego uprawiania polityki, ponieważ jako zwolennik fair play nie umiałbym grać na tym boisku. Zdzisław Pietrasik: Czy napięcia polityczne przenoszą się też do teatru? Aktorka Anna Chodakowska startuje do Senatu z ramienia PiS. Jak to jest traktowane w zespole? - Tak się zabawnie złożyło, że Chodakowska obecnie próbuje w sztuce dwuosobowej z aktorem, który jest zwolennikiem innej partii. Ponoć się wykłócają, ale - co jest fenomenem teatru - konflikty te mogą być wykorzystane do budowania relacji między postaciami. Tymczasem w życiu społecznym nic nie wynika z naszych sprzeczek, nawet tych d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka rezygnacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 40/28.09-4.10.

Autor:

Zdzisław Pietrasik

Data:

28.09.2011

Wątki tematyczne