EN

17.10.2013 Wersja do druku

Sztuka przekładu

- "Płatonow" może wydawać się "przegadany", ale tak naprawdę postaci "zagadują" emocje, targające nimi namiętności, próbują je ukryć za słowami. U Czechowa ważna jest interpunkcja, pauzy - to nadaje rytm, melodię. Muszę przyznać, że praca nad tą sztuką wzbudzała również we mnie niezwykłe emocje, tekst jest tak napisany, że każda replika kipi namiętnościami, a te tłumacz musi "przepuścić przez siebie" - mówi Agnieszka Lubomira Piotrowska, autorka przekładu dramatu Antona Czechowa do spektaklu w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże.

Janusz Opryński, dyrektor Teatralnego Festiwalu Konfrontacje w Lublinie, mówił o Pani jako o osobie niezwykle "ważnej dla rozwoju rosyjskiego teatru w Polsce". Jest Pani autorką licznych przekładów z literatury rosyjskiej: Sorokin, Czechow, Gogol to tylko niektóre nazwiska. Przekład to wielkie wyzwanie dla filologa. Translacja to rzemiosło czy sztuka, przepisanie czy napisanie? - To bardzo miłe, co mówi Janusz Opryński. Faktycznie, przetłumaczyłam ponad 50 dramatów i adaptacji teatralnych, kilkanaście powieści. Zaczynałam od nowej dramaturgii. Na początku lat dwutysięcznych pojawiła się na rosyjskim rynku nowa fala, zwana "nową dramą", którą dość szeroko udało się zaprezentować na polskiej scenie. Od kilku lat, kiedy w najnowszej dramaturgii rosyjskiej już tak nie kipi, zajmuję się również przekładami klasyki. Tłumacz jest współautorem. Przekład literacki to sztuka. Bardzo trudna praca literacka, ponieważ na bazie obcego dzieła, obcego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka przekładu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki - Magazyn Wybrzeża nr 13/4.10

Autor:

Martyna Wielewska

Data:

17.10.2013

Realizacje repertuarowe