EN

10.12.2005 Wersja do druku

Sztuka, prawda i polityka

Co stało się z naszą moralną wrażliwością? Czy ją kiedykolwiek mieliśmy? Co w ogóle te słowa znaczą? Czy dotyczą czegoś, czym bardzo rzadko się dziś posługujemy - sumienia? Sumienia, które każe myśleć nie tylko o własnych czynach, ale i o wspólnej odpowiedzialności za cudze czyny? Czy to wszystko umarło? Spójrzmy na zatokę Guantanamo. Setki ludzi przetrzymuje się tam od ponad trzech lat bez postawienia zarzutu. (...) Oburzającą zbrodnię popełnia kraj chcący "przewodzić wolnemu światu" - mówił noblista Harold Pinter w odczycie nagranym na wideo [na zdjęciu]. Ciężko chory dramaturg nie mógł przyjechać na ceremonię wręczania Nagród Nobla w Sztokholmie.

W 1958 roku napisałem: "Nie ma wyraźnej granicy między tym, co realne i nierealne, ani między prawdą i fałszem. Rzecz nie musi być koniecznie albo prawdziwa, albo fałszywa - może być naraz taka i taka". Sądzę, że tezy te mają nadal sens i nadal stosują się do zgłębiania rzeczywistości przez sztukę. Podtrzymuję je więc jako pisarz, ale jako obywatel nie mogę. Jako obywatel muszę pytać: Co jest prawdą? Co jest fałszem? W dramacie prawda jest nieuchwytna. Nigdy nie docieramy do prawdy ostatecznej, ale szukać trzeba. Szukanie jest tym, co każe próbować. Jest naszym obowiązkiem. Prawdę spotykamy najczęściej, błądząc w ciemnościach, wpadamy na nią albo mignie nam przez chwilę obraz lub kształt zdający się odpowiadać prawdzie, z czego często nie zdajemy sobie sprawy. A prawda jest taka, że nigdy nie ma czegoś takiego jak jedna prawda dzieła. Prawd jest wiele. Jedna staje do walki z drugą, wzdraga się przed nią, odzwierciedla, ignoruje, wyszy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka, prawda i polityka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 287/10.12

Autor:

Harold Pinter, tłum. Sergiusz Kowalski

Data:

10.12.2005

Wątki tematyczne