- Pantomima zajmuje się naszymi uczuciami, emocjami. Bardzo rzadko natomiast komentuje to, co doraźne, a już na pewno nie odwołuje się do polityki - mówi BARTŁOMIEJ OSTAPCZUK przed rozpoczynającym się w Warszawie V Międzynarodowym Festiwalem Sztuki Mimu.
Julia Lutomska: Gwiazdą ubiegłorocznego festiwalu był światowej sławy mim Marcel Marceau. Kogo zobaczymy w tym roku? Bartłomiej Ostapczuk [na zdjęciu]: Przygotowanie programu, który dorównałby poprzedniej edycji, nie było łatwe. Na szczęście z pomocą przyszedł nam sam mistrz, proponując niektóre grupy, wśród nich rozpoczynający festiwal francuski Teatr Vertical. Tworzą go uczniowie Marcela Marceau, adepci jego paryskiej szkoły, nad którymi wciąż sprawuje artystyczną opiekę. Pokażą przedstawienie inspirowane komedią dell'arte. Odnoszę wrażenie, że wszyscy mimowie na świecie się znają. Tych dobrych, członków znaczących grup, jest stosunkowo niewielu. Może kilkadziesiąt osób, które wymieniają się doświadczeniami, prowadzą zajęcia. Stanowimy jedną wielką, ale wcale nie hermetyczną, rodzinę. Zdajemy sobie sprawę, że pantomima nie jest tak popularna jak inne formy teatru i dlatego staramy się zainteresować nią jak najwięcej