"Baśń o wielkim Iwanie" S. Obrazcowa i S. Preobrażeńskiego stawia przed teatrem lalkowym trudne zadania. Można z niej zrobić niezwykle interesujące widowisko, ale i łatwo wykrzywić intencje autora. Jak się z tego zadania wywiązali gdańscy aktorzy, niech odpowiedzą liczni widzowie tej sztuki. Kurtyna poszła w górę. I... zanim jeszcze mógł uczynić to rozwój akcji, uwagę widowni przykuła ciekawa i niecodzienna koncepcja. Na lalkowej scenie grał obok lalek prawdziwy żywy aktor (Henryk Zalesiński) - wielki Iwan. Pięciu braci: Iwan, Kola (Z. Kordecki), Misza (Z. Borowiak), Wołodia (Z. Trynkus) i Tymofiej (T. Bołgaty) rozmawia, bawi się, pracuje... Nie, pracuje tylko Iwan. Ale bracia boją się - wielki brat może się kiedyś zbuntować. Znajdzie jednak na to radę żmija (Józefina Unczur, Monika Snarska). Widownia zamarła w pełnym napięcia skupieniu. Rozszerzone przerażeniem, pełne współczucia oczy dzieci śledzą zł
Tytuł oryginalny
Sztuka Obrazcowa w Gdańskim Teatrze Lalek
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża, Gdańsk nr 245