Jerzy Zawieyski, znany poeta i dramaturg, zamieścił w noworocznym krakowskim "Tygodniku Powszechnym" rozważania o najpierwszej zasadzie chrześcijańskiej: miłości, bez której żaden ustrój nie może rozwiązać palących problemów społecznych. Pisarzowi katolickiemu chodziło oczywiście o wskazanie, że ustrój oparty o filozofię materializmu dziejowego jest właśnie z samej swej istoty pozbawiony miłości, jako czynnika regulującego stosunki międzyludzkie. Ale powiedzieć tego wprost w obecnych warunkach w Polsce - nie może. Musiał więc przede wszystkim potępić materializm ustrojów kapitalistycznych i faszystowskich, aby potem móc mówić oględnie o ateizmie (tj. o komunizmie), jako poglądzie na świat, którego chrześcijańska zasada miłości nie obowiązuje. Ta okrężna metoda krytyki stosunków panujących dziś w Polsce jest znamienna, przypomina żywo aluzje między wierszami, kierowane pod adresem zaborcy za czasów carskich. Zawieyski ze względu na
Tytuł oryginalny
Sztuka J. Zwieyskiego w Londynie
Źródło:
Materiał nadesłany
Data:
14.02.1950