Troska o własną przyszłość, chęć wykorzystania popularności snobizm, szukanie nowych wyzwań - różne motywy skłaniają artystów do zajęcia się biznesem. Dla jednych to tylko przelotna przygoda, dla innych - tak jak w przypadku Marka Kondrata - wybór nowej drogi życia - pisze Grażyna Starzak w Dzienniku Polskim.
Biznes jest grą, jak aktorstwo - twierdzi Marek Kondrat, który wraz z synem handluje winami. Zaraz jednak dodaje, że to gra znacznie poważniejsza, wymaga dyscypliny i bardzo konkretnych umiejętności, których nie da się zastąpić aktorskim wdziękiem. - W tej grze nie można rozdać kart, a potem pytać, czy karo jest starsze od trefla - mówi znany aktor. Słowa Marka Kondrata są odpowiedzią na pytanie, dlaczego jednym aktorom i gwiazdom estrady udaje się zarobić w biznesie, a inni plajtują lub popadają w długi. Tych pierwszych można policzyć na palcach jednej ręki. Wśród drugich są tak znani aktorzy, jak Jan Nowicki, Grażyna Szapołowska, Bogusław Linda, Wojciech Malajkat, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Kolberger. Mniej znani to np. aktor Starego Teatru Artur Dziurman, twórca kompleksu gastronomiczno-kulturalnego "Moliere". Przygoda z biznesem Jana Nowickiego zaczęła się już na początku lat 90. Razem z przyjacielem, z wykształcenia filozofem, postanow