EN

26.07.2013 Wersja do druku

Sztuka bez idei byłaby ułomna

- Miałam to szczęście, że trafiłam na Hübnera i Pietrzaka. Miałam się od kogo uczyć pryncypialności, wierności zasadom. W "Egidzie" występuję do dziś. To już 33 lata, tyle, ile guzików ma ksiądz w sutannie - mówi EWA DAŁKOWSKA, aktorka Nowego Teatru w Warszawie.

0 minionych 40 latach pracy aktorskiej i trudnej sztuce uwierzenia z ewą dałkowską, z warszawskiego teatru nowego, rozmawia Mariusz Majewski: MARIUSZ MAJEWSKI: 40 lat na scenie minęło Pani, niczym w słynnej polskiej komedii, jak jeden dzień? EWA DAŁKOWSKA: Cały czas intensywnie pracuję, nie mam więc czasu rozmyślać nad tym, ile to już lat grania, co się wydarzyło. Pracuję w zgodzie ze swoim wiekiem, wśród młodych ludzi, czuję się potrzebna, a nie jak jakiś pomnik przyrody Chociaż czasami nachodzą mnie myśli o czasie minionym. Co z nich zostało? - oczywiście bardzo dużo. To te 40 lat ukształtowało mnie taką, jaką jestem. Ale nie czuję starości. Starość to zmęczenie, wypalenie, a mnie do zmęczenia sztuką jeszcze daleko. Japoński malarz Hokusai uważał, że pełnię twórczą osiągnie w wieku 110 lat. ja myślę o sobie podobnie. W tym szybko umykającym czasie pracy na scenie spotkała Pani wybitne postaci polskiego teatru. Kto był

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka bez idei byłaby ułomna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 30/28.07

Autor:

Mariusz Majewski

Data:

26.07.2013