EN

13.02.2017 Wersja do druku

Sztuka antykoncepcyjna

- To prawda, że macierzyństwo pokazuję w innym niż zazwyczaj świetle. Jedna osoba po spektaklu powiedziała mi, że cieszy się, że przyszła ze swoją nastoletnią córką, bo ten spektakl ma działanie antykoncepcyjne - o swoim monodramie pt. "Mamy problem", mówi trójmiejska aktorka Magdalena Bochan-Jachimek.

Skąd pomysł na spektakl o macierzyństwie [na zdjęciu]? Temat wydaje się popularny. Powstają blogi, książki, czasopisma dla młodych mam... - Zrobiłam ten spektakl z kilku powodów. Przede wszystkim chciałam wrócić na scenę. Jestem aktorką, a ponieważ mam dwoje małych dzieci i nie posiadam etatu w żadnym z trójmiejskich teatrów, było mi trudno. Nie zostawię dzieciaków i nie pojadę na kilka miesięcy do innego miasta, żeby robić gościnnie rolę. Myślałam więc o monodramie, ale szukałam tematu, który byłby mi bliski. Ten wpadł mi do głowy, gdy przeczytałam artykuł o tym, że już na etapie planowania ciąży kobieta powinna słuchać odpowiedniej muzyki. To mną walnęło. Pomyślałam: "Bez przesady! Zewsząd jesteśmy jako matki indoktrynowane". Mówi nam się, co i jak powinnyśmy robić. Postanowiłam, że chcę zrobić monodram odczarowujący macierzyństwo. Bo jest mnóstwo poradników, blogów na ten temat, ale w większości są to osłodzone

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Mamy problem" to sztuka antykoncepcyjna

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 35

Autor:

Anna Mizera-Nowicka

Data:

13.02.2017