Ten spektakl winni obejrzeć koniecznie członkowie sejmowej komisji, zanim ostatecznie bezmyślnie przegłosują ustawę lustracyjną. Muszą go zobaczyć autorzy partyjnych programów wyborczych, by znać rzeczywiste nastroje społeczne. A także liczni moralizatorzy, niedouczeni publicyści historyczni, posiadacze niezłomnych narodowych tradycji. Nie tylko dlatego, że oto wreszcie mamy zgrabnie napisaną współczesną sztukę znakomicie oddającą puls dnia polskiej prowincji, czyli elektoratu. Rzecz jest odegrana tak brawurowo, że publika zassysa dialogi, śledzi rozwijającą się spiralnie akcję, żywiołowo reaguje na każdy celny greps, paradoks ludzkich losów. Ową sztukę trzeba zobaczyć, bo mogą ją zdjąć. Zaraz po premierze "Ciałopalenia" Marka Bukowskiego w warszawskim Teatrze Po wszechnym młody, zdolny krytyk Rafał Węgrzyniak z komsomolskim żarem zdemaskował kulisy powstania spektaklu w organie polskiej prawicy myślącej, w Woł
Tytuł oryginalny
Sztuczka Millera
Źródło:
Materiał nadesłany
Nie nr 12