URODĄ MOŻNA WYPROMOWAĆ WSZYSTKO, NAWET CZĘŚCI ELEKTROTECHNICZNE. TAK TWIERDZI MARIUS VON MEYENBURG W "BRZYDALU". DRAMATURGICZNĄ PROWOKACJĘ WYREŻYSEROWAŁ GRZEGORZ WIŚNIEWSKI Lette jest znakomitym fachowcem. Wymyślił i opatentował wtyczkę 2ck - modułowy element do przesyłania prądu o wysokim napięciu. Na konferencję naukową w ekskluzywnym hotelu Excelsior w alpejskim Brig przygotował fenomenalną prezentację wynalazku. Ale nie przedstawi jej. Szef, Scheffler, wyśle na nią jego pół głupiego asystenta, Karlmanna. Dlaczego? Bo Lette jest brzydki. Bardzo brzydki. Tak brzydki, że decyduje się na operację plastyczną. Reżyser na odtwórcę głównej roli wybrał Mariusza Siudzińskiego. Czy dlatego, że jest brzydalem? - Rzadko w praktyce sprawdza się obsadzanie "po warunkach", wiem to z dziesięcioletniego zawodowego doświadczenia - żartuje Wiśniewski. - A mówiąc serio, wszystkich aktorów wybrałem dlatego, że są piękni, czyli są sobą. Z
Tytuł oryginalny
Szpetny czterdziestoletni
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Łódź nr 209