"Szpargały" w reż. Agaty Biziuk w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie. Pisze Monika Gapińska w Kurierze Szczecińskim.
Znakomicie napisany tekst sztuki, pełen różnych smaczków i niuansów językowych, równie ciekawy pomysł realizatorski, interesująca muzyka i scenografia, brawurowo zagrane postaci - długo, by jeszcze można wyliczać to, co urzeka w nowym spektaklu szczecińskiego Teatru Lalek "Pleciuga" - pt. "Szpargały" (premiera - 25 września). A minus jest tylko jeden. Duża scena, na której przedstawienie jest wystawiane. Opowieść dużo zyskałaby bowiem, gdyby przeniesiono ją na scenę kameralną. Tak, by widz, szczególnie ten mały, miał możliwość delektowania się niezwykle barwnym językiem sztuki. A także scenografią dopieszczoną w każdym, nawet najmniejszym elemencie. Obawiam się, że dzieci siedzące w dalszych rzędach sali nie usłyszały części tekstu, np. zabawnych wtrąceń Taty Szpargała. Akcja spektaklu toczy się równolegle w dwóch światach. Pierwszy to świat "nad podłogą", należący do ludzi. Tu reżyserka - i autorka sztuki jednocześnie - Agat