BRYLL jest moim rówieśnikiem. Wybitny poeta z pokolenia trzydziestokilkulatków wkroczył w tym sezonie - ze sporym hałasem - na sceny teatralne. Generacja Brylla nie miała dotąd wiele do powiedzenia w dramacie. Świetnie debiutował siedem lat temu Bohdan Drozdowski swoim "Konduktem", mieliśmy potem sztuki Grochowiaka, Krasińskiego, Iredyńskiego, Jareckiego, Abramowa, grane wprawdzie i chętnie nawet oglądane - ale przecież dosyć blade w porównaniu z innym dorobkiem literackim tego pokolenia. W obecnym sezonie - to prawda, że wyjątkowo niekorzystnym dla dramatopisarzy współczesnych - najgłośniejszy jest właśnie trzydziestokilkuletni Bryll. Wystąpił z "Rzeczą listopadową", która po świetnej prapremierze we Wrocławiu grana była następnie w krakowskim Teatrze im. Słowackiego, w łódzkim Teatrze Powszechnym, na Wybrzeżu, w Zielonej Górze. W Nowej Hucie rozpoczęła swój żywot sceniczny pastorałka "Po górach, po chmurach", grana takż
Tytuł oryginalny
Szopka Brylla
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 47