- Robiłam wiele głupstw. Byłam niesprawiedliwa, nawet zła. Trwoniłam siły, zdrowie talent. Byłam rozrzutna we wszystkim i zawsze przesadzałam w tej rozrzutności. Byłam zwariowana - pisała w liście-testamencie Edith Piaf.
- Nie płaczcie nade mną. Edith Giovana Gassion, bo tak się nazywała naprawdę, jeszcze za życia stała się legendą. Podobnie jak Marylin Monroe, czy Marlena Dietrich stała się mitem szalonego dwudziestego wieku. Minęło już 30 lat od jej śmierci. Jednak "Millord", "Akordeonista", "Brawa dla klowna" dźwięczą nadal świeżo, wciąż opierają się zmiennym modom i znajdują miłośników pośród nowych pokoleń słuchaczy. Pam Gems życie-legendę paryskiego "samotnego wróbelka", przerobiła na musical, który w 1980 roku zagrał sławny Royl Shakespeare Company. Musical Pam Gems "Edith Piaf" zobaczymy w lubelskim Teatrze im. Osterwy już w poniedziałek o godzinie 18 w wykonaniu aktorów Operetki Warszawskiej. Opowieść o smutnym życiu i smutnej miłości do Lublina wspólnymi siłami ściągnęły Centrum Kultury, ACK "Chatka Żaka", Teatr im. Osterwy i Estrada Lubelska. Przedstawienie reżyserował dyrektor Operetki Warszawskiej Jan Szurmiej, reżyser, który ni