"Plan lekcji" w reż. Darka Skibińskiego z Teatru A3, gościnnie w Scenie Roboczej w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Na pierwszy rzut oka, kiedy wchodzi się do Sali, można się spodziewać remiksu z "Umarłej klasy" Tadeusza Kantora. Ale w miarę upływu czasu spektakl zaczyna przypominać bardziej "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza i wszystkie inne powieści o dojrzewaniu, z niemiecka zwane Etwicklugsroman. Trzy ławki ustawione na osobnych drewnianych podestach i wystające z nich w różnych pozycjach postaci, przywodzą na myśl legendarny spektakl Kantora. Te ławki to trzy osobne światy: rzędy w klasie, różne klasy w szkole, różne środowiska. Trójka aktorów obywa się w "Planie lekcji" bez słów. Ale te bezsłowne opowieści są bardzo czytelne. Z jednej strony obserwujemy niewinne dowcipy szkolne, jakie sobie płatają nawzajem koledzy, walki o przywództwo w grupie, konflikty z nauczycielami, pierwsze zakochania... W trójce bohaterów kryje się cała galeria postaci znanych nam bardzo dobrze z wspomnianej już "Ferdydurke" Gombrowicza", "Niepokojów wychowanków Torlessa" Ro