Jeden z najciekawszych tekstów spośród wszystkich, jakie napisano o Konradzie Swinarskim, wyszedł spod pióra Niny Andrycz. Opowiadała ona, jak zagrała u Swinarskiego hrabinę Dianę de Belflor w "Psie ogrodnika" Lopego de Vega. Współpraca zapowiadała się świetnie. Reżyser i aktorka zgodzili się doskonale co do poprawek tekstu, ich charakteru, ilości i umiejscowienia. Pani Nina szybko się przekonała, że Pan Konrad ma bezbłędne poczucie frazy scenicznej. W kwestii aktorskiej interpretacji roli hrabiny pozostawił jej dużą swobodę i wszystko przebiegało tak, jakby byli stworzeni, by się rozumieć. Pierwsza uwaga padła dopiero po siódmej próbie sytuacyjnej. Kto wie, co to próby, rozumie z tego, ze Swinarski Niny Andrycz nie reżyserował. Za to bardzo był dla niej uprzejmy. Uwaga ta dotyczyła nadmiernej ruchliwości mięśni twarzy. "Ma Pani czas, powiedział reżyser. Proszę się rozluźnić". Druga uwaga dotyczyła tego, że hrabina, dziedziczka wielkie
Tytuł oryginalny
Szkic do portretu z pieskiem
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr" nr 5