Otwarcie XI Kaliskich Spotkań Teatralnych od razu nadało wysoki ton tym scenicznym konfrontacjom. I to dzięki artystycznym wartościom pierwszego przedstawienia, a nie, galowej oprawie oficjalnej inauguracji. Rzecz zaś znamienna, że autorami sukcesu są gospodarze imprezy, świadcząc tym samym, jaką rangę chcą nadać nadprośniańskim zmaganiom sił aktorskim. Wybór "Szewców" Witkacego na otwarcie festiwalu nie był zaskakujący dla tych, którzy śledzą poczynania nowej dyrekcji Teatru im. W. Bogusławskiego. Nazwisko Stanisława Ignacego Witkiewicza, który swoje szokujące sztuki pisał, gdy czołowi autorzy zachodniej awangardy teatralnej biegali jeszcze w krótkich spodenkach, musiało trafić prędzej, czy później na afisze kaliskiej sceny. Zapowiedzią była nie tyle groteskowa stylizacja "Trędowatej", ile interpretacja "Wyzwolenia", "Moralności pani Dulskiej", czy też tekstów Różewicza... Wreszcie poza groteskową formą dojrzano w Kaliszu to
Tytuł oryginalny
Szewska rewolucja
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 104