Już samo usytuowanie akcji "Szewców" w realizacji Jacka Bunscha na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu zapowiada szeroki oddech przedstawienia a także schemat, sugerujący podporządkowanie formie, która ogranicza pozornie chaotyczną erupcję słów. Trójpoziomowa konstrukcja ma wyrazić piramidę społeczną. Na dole, wśród zwałów butów wre przy warsztacie praca szewska. Od obrzydzenia do euforii. Na rusztowaniach ujawnia się wszystko co jest ruchem: nieustabilizowanym, powodującym płynność sytuacji i zmienność hierarchii. Tu "perwersyjna" księżna Irina wije się w uwodzicielskich pozach płonąc ryżą peruką. Szkoda, że ukazana została przez Danutę Balicką jako tandetna erotomanka z kiepskiego kabaretu. Na szczycie - punkt centralny, niewielka platforma z symbolem władzy i wszelkich przywilejów jej przypisanych: fotel z purpurową poduszką - jednym z niewielu ostrzejszych akcentów kolorystycznych w tym przedstawieniu. Purpura rozlewa się i degene
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Powszechne" nr 33