EN

17.01.1983 Wersja do druku

Szewcy w Lublinie

Teatr im. J. Osterwy w Lublinie nie narzeka na brak publiczności. W ostatnich dwóch sezonach jedyną pozycją, która spotkała się z nikłym zainteresowaniem, była "Mątwa". Konsekwentny w realizacji różnorodnego programu, dyrektor Ignacy Gogolewski zapowiedział kontynuację prób z dramaturgią Witkiewicza. Dla znawców juz klasyka, dla szerokiej publiczności ciągle awangardysty. Tym razem wybór padł na "Szewców". Ostatnią i chyba najwybitniejszą sztukę Witkacego.

Sądząc po wypełnionej widowni, reakcji w czasie przedstawienia oraz długotrwałych oklaskach po zapadnięciu kurtyny, "ten" Witkacy znalazł uznanie lubelskiej publiczności. W czym tkwią przyczny tego powodzenia? Zapewne w samych "Szewcach", sztuce będącej wizjonerskim - co nie znaczy, że prawdziwym - ujęciem dziejów, w kontekście przemian społeczno-politycznych, dwudziestego wieku. "Napisana prawie pięćdziesiąt lat temu, zuchowała w swojej treści znaki, korespondujące z naszą współczesnością. I stąd jej bliskość dla dzisiejszego widza. Niemniej "Szewcy", ze wzglądu na warstwę, językową, skojarzenia i odniesienia historyczno-literackie czy filozoficzne, przedstawiają dla masowego odbiorcy wysoki stopień trudności. Reżyser przedstawienia Wowo Bielicki potrafił znaleźć odpowiedni ton, w którym zróżnicowane aspekty dramatu, jego bogactwo, zabrzmiały w zasadzie czysto i przekonująco. Walnie przyczyniły się do tego scenografia Jacka Kowalskie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szewcy w Lublinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 13

Autor:

Jerzy Kwiatek

Data:

17.01.1983

Realizacje repertuarowe