Od pewnego czasu (vide "Balkon" i "Ameryka" (JERZY GRZEGORZEWSKI czerpie pomysły do swych przedstawień z architektury gmachów teatralnych, w których przyszło mu pracować, w "SZEWCACH" S. I. WITKIEWICZA, ostatniej premierze Teatru im. S. Jaracza (23.IX.1973), Grzegorzewski wyzyskał - chyba jak dotąd najpełniej i najkonsekwentniej - możliwości tkwiące w naturalnej formie widowni i sceny. W tym wypadku miał, jak wiadomo, do dyspozycji secesyjną salę, obrzeżoną po bokach lożami wyniesionymi nad krzesła parteru do poziomu sceny. Stawiając na scenie po obu stronach identyczne loże, Grzegorzewski w niezwykle prosty sposób usprawiedliwił - jeśli to jeszcze komuś potrzebne! - grę wśród widzów, a ponadto mógł przydzielić bohaterom - jak w antycznym lub średniowiecznym teatrze - stałe miejsca działań. Tak więc terenem działania szewców jest wyłącznie podscenie oraz kanał, który zbudowano w miejsce pierwszych rzędów widowni. Z podłogi sceny wystają t
Tytuł oryginalny
"Szewcy" w lożach
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy Nr 42