Tak więc, jak widać, w muzyce nie jest jeszcze najgorzej. Najgorzej jest w teatrach, wiadomo bowiem, że drastyczne cięcia budżetowe zachwiały podstawami wielu scen, żyjących dotychczas - niekiedy dość rozrzutnie - z państwowych dotacji. Bolesna to sprawa, z drugiej strony jednak nachodzą mnie niekiedy wątpliwości, czy aby owe dotacje były istotnie wykorzystywane z pożytkiem dla kultury; szczerze mówiąc, tak właśnie myślałem sobie na pierwszej w nowym sezonie premierze w Teatrze Dramatycznym. Boże mój! Tak wspaniały teatr i tak zniszczony! Sądzę, że Świrgoń i Żygulski powinni pójść do kryminału za te nieodwracalne szkody, jakie poczynili polskiej kulturze, a rozbicie zespołu teatru Dramatycznego byłoby w akcie oskarżenia koronnym argumentem. Maciej Prus, reżyser skądinąd wybitny (czy dyrektor także?), zagubił się w sytuacji, jaką zastał w teatrze, i chociaż czasem jego niewątpliwie znacząca indywidualność zdoła się przebić przez mur
Tytuł oryginalny
"Szewcy" o bardzo niewyraźnej dykcji
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 2419