EN

27.06.1971 Wersja do druku

Szewcy

Potrzeba było 25 lat doświadczeń, by odkryć, że Witkacy przemawia ję­zykiem w pełni dla nas zrozumiałym. To, co kiedyś wydawało się czystym wygłupem, grą literacką, dziś brzmi krystalicznie jasno, logicznie i przera­żająco prawdziwie. Od napisania "Szewców", upłynęło 37 lat. Gdyby któryś z teatrów wystawił tę sztukę w roku 1934, odebrano by ją zapew­ne jako rzecz ciemną, bałamutną, mo­gącą wylęgnąć się jedynie w chorym mózgu. Nawet jeszcze 15, 10, 5 lat temu przyjmowalibyśmy ją z pewnym niedo­wierzaniem. Nie wszystkie jej wątki odczytywalibyśmy natychmiast, nie pod każdy, obraz sceniczny umielibyśmy podstawić konkretną sytuację history­czną. Można, więc powiedzieć, że "Szew­cy" do krakowskiego teatru przychodzą w samą porę, ani za wcześnie, ani za późno. Przychodzą w momencie, kiedy nasza wiedza o współczesności jest na tyle bogata i różnorodna, byśmy mogli zdobyć się wobec niej na dystans i refleksję, byśmy m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szewcy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny

Autor:

Bronisław Mamoń

Data:

27.06.1971

Realizacje repertuarowe