Czy teatralna wędrówka przez wyselekcjonowane spektakle z zeszłego sezonu może dać ogląd polskiego teatru? Hasło X Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia - "Teatr w ruinie", parafraza sloganu wyborczego PiS - kazało myśleć o programie jako wypowiedzi politycznej - pisze Magdalena Łakoma z Nowej Siły Krytycznej.
Polski teatr w ruinie na pewno nie jest, chociaż rozumiem intencje autora tematu przewodniego (zapewne dyrektora artystycznego festiwalu Bartosza Szydłowskiego) i obawy związane z przyszłością teatru w naszym kraju. W tym roku w Konkursie Głównym - Inferno - w którym startują polskie teatry, wzięło udział szesnaście spektakli. Reżyserzy nie pożałowali widzom minut spędzonych w teatrze i udowodnili, że teatr jest zdolny do szybkiego komentowania budowanych na naszych oczach społecznych i politycznych barykad. Pomimo wrażenia, że to co istotne, dzieje się w teatrze poza konkursem (choćby ekscytacja "Procesem" Krystiana Lupy, który jako premiera z tego sezonu był pokazywany poza Inferno), widzowie mieli okazję do odbyciu kilku ciekawych wędrówek. Co w takim razie działo się na festiwalu? Tegoroczną edycję otworzyło "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jana Klaty. Dla festiwalowej publiczności ważne przedstawienie Narodowego Starego Teatru w