Agnieszka {#os#350}Glińska{/#} wystawia "Trzy siostry" Antoniego Czechowa w ciasnej przestrzeni Małej Sceny Teatru Powszechnego w najbliższym kontakcie z publicznością. Główne role obsadza wbrew stereotypowi. Jednak jej reżyseria budzi tym razem sporo zastrzeżeń. Przedstawienie Agnieszki Glińskiej zaskakuje. "Trzy siostry" - dramat na kilkunastu aktorów i dużą zazwyczaj przestrzeń, upycha na Małej Scenie Teatru Powszechnego i rzecz jasna nie robi tego przez przypadek. Nie jest to oczywiście interpretacja zupełnie nowa. Rosyjski reżyser. Siergiej Arcybaszew zapraszał niegdyś widzów do zaimprowizowanego mieszkania sióstr Prozorow, by tam podglądali ich codzienne życie. Krzysztof Babicki uczynił podobnie w spektaklu gdańskiego Teatru Wybrzeże. W ubiegłym sezonie po Czechowowski dramat sięgnęła Barbara Sass umieszczając akcję w wąskim pasażu między rzędami publiczności. W przedstawieniu warszawskiego Teatru Powszechnego cały cza
Tytuł oryginalny
Szepty, krzyki, wyciemnienia
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 85