"Testament" w reż. Jacka Malinowskiego w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Niełatwo przez godzinę omówić poezje Herberta i skupić na sobie uwagę gimnazjalistów. W Teatrze Dramatycznym anioł Szemkel radzi sobie z tym całkiem nieźle. Karkołomne zadanie wzięli sobie na barki reżyser Jacek Malinowski i aktor Marek Tyszkiewicz. Pierwszy skompilował w monodram rozmaite wiersze wielkiego poety, drugi je interpretuje. Spektakl jest zjadliwy, a miejscami nawet przejmujący. Intelektualna poezja Herberta, mówiona z głębi kameralnej sceny, okazuje się mieć w sobie olbrzymi ładunek emocji. Ale nie wystarczy jej podać widzom ot, tak sobie. Malinowski z rozmaitych wierszy Herberta ułożył opowieść właściwie bez określonej fabuły, nieco chaotyczną, a jednak ujarzmioną w całość. Jest tu rzecz o najdziwaczniejszym aniele z aniołów - Szemkelu, który przemycał dusze grzeszników do nieba. O dramacie poety, który śniąc wierzy, że on jeden odkryje tajemnice istnienia. O świecie, który nie wiadomo czym by był, gdyby nie wypełniała