Pomyślna prognoza dla teatru z okazji jakiegoś udanego przedstawienia jest równie pewna jak wróżenie z fusów. Bez wróżbiarstwa czy optymizmu na wyrost, można jednak już dziś powiedzieć, że przedstawienie "Romeo i Julii" w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu dobrze rozpoczęło nowy etap pracy teatru po ostatnim jubileuszu... Szczęśliwy przypadek - powie sceptyk, wierzący w szczęśliwe przypadki w teatrach. Może i przypadek, ale poprzednio przygotowany. Niemałym trudem aktorów i reżysera szekspirowskiego przedstawienia oraz pracą wielu poprzednich kaliskich przedstawień. Bo wcale mi się nie wydaje, aby z każdą zmianą dyrekcji zaczynał się teatr w Kaliszu od początku. Ostatnim przedstawieniem, jakie oglądałem w Kaliszu przed "Romeem i Julią", był "Żeglarz" Szaniawskiego w reżyserii Konrada Swinarskiego; oba te przedstawienia - na pozór od siebie odległe ze względu na specyfikę utworów, osoby reżyserów, zmiany w zespole, inne ki
Tytuł oryginalny
Szekspirowscy kochankowie w Kaliszu
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 8