"Othello" w reż. Macieja Sobocińskiego z Teatru Bagatela w Krakowie na X Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje w Katowicach. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Walczący o Laur Konrada festiwalu Interpretacje Maciej Sobociński zmierzył się z "Othellem" i ujarzmił Szekspira. Czy to wystarczy, by w sobotę sięgnął po główną nagrodę? Szekspir nadal jest nieprzewidywalny dla teatru. Łatwo wynaturzać jego dramaty i wykrzywiać w nieskończoność we współczesnym lustrze. Trudniej ująć go w reżyserskie ryzy. Zdominować tekst tak, by nie górował nad inscenizatorem. Przeczytać go z szacunkiem i nie polec w walce na frazy poezji. Sobociński, który jako drugi reżyser młodego pokolenia zaprezentował się na katowickich Interpretacjach, bezsprzecznie ze swojego scenicznego spotkania z Szekspirem wyszedł zwycięsko. Jego "Othello" jest intelektualny, wykalkulowany, zimny. Sobociński chirurgicznie wykrawa słowo po słowie i oddaje je aktorom. Tu każdy wie, co mówi, dlaczego mówi i dlaczego milczy. W sterylnej przestrzeni z zaledwie kilkoma podestami reżyser i zarazem autor scenografii wymusza dokładne przyglądanie