EN

22.11.1967 Wersja do druku

Szekspir w pryzmacie "czarnej komedii"

Po "Cymbelina" Szekspira re­żyserzy sięgają równie rzad­ko jak po "Peryklesa", "Ty­mona Ateńczyka" czy kome­dię "Wszystko dobre, co się dobrze kończy". Krakowska inscenizacja Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#} w Starym Teatrze jest dopiero dru­gim spektaklem powojennym, przed siedmioma laty wystawiał "Cymbe­lina" Teatr Ziemi Mazowieckiej. Opinie na temat jednego z ostatnich utworów Szekspira są krań­cowo rozbieżne. Traktuje się go pogardliwie jako nieudany płód mistrza, dowód zanikającej mocy i perfekcji twórczej. Bądź na odwrót - jako dzieło niezwykłe, skrywające pod kostiumem rozchwianej, świadomie pogmatwanej formalnie i treściowo tragikomedii gorzki bilans stosunku do świata. Życie jest tutaj sumą przypadków, postawy moralne - konwencjonalnymi pozami bez większego znaczenia, ludzkie działania - po­zbawionymi sensu manifestacjami. Można by powtórzyć tytuł wspom­nianej komedii "Wszystko dobre, co się dobrze kończy", bowiem akcja "Cymbelin

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szekspir w pryzmacie "czarnej komedii"

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność Nr 24

Autor:

Jerzy Falkowski

Data:

22.11.1967

Realizacje repertuarowe