"Miarka za miarkę" w reż. Krzysztofa Kopki w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Krzysztof Karwat w miesięczniku Śląsk.
Widzów aktorzy witają już na foyer. Niektórych prowadzą i sadowią na krzesłach. Trwa szalona karnawałowa zabawa, trochę przypominająca zakazane... parady równości. Tak, nie mamy wątpliwości, że w świecie, którego próg właśnie przekraczamy, surowe normy obyczajowe nie obowiązują. Jesteśmy w starym Wiedniu? Być może, raczej jednak umowna to kwestia, o czym przekonują współczesne kostiumy, takież rytmy muzyczne i taneczne. Alegoryczny i aluzyjny jednocześnie kształt inscenizacji narzuca się od razu a publiczność go rozumie i akceptuje, tym bardziej że komunikacja między widownią i sceną została poniekąd odwrócona - widzowie siadają na scenie, aż po jej horyzont, a aktorzy operują w przestrzeni jakby zawieszonej nad widownią i okalającymi ją balkonami. Nie jestem pewny, czy był to tylko techniczny wymóg i konieczność, czy suwerenny pomysł scenografa. Takie rozwiązanie przestrzenne wzmocniło jednak wymowę zabrzańskiego spektaklu. K