Aktorzy powinni dużo pracować. Jeśli nie pracują, zaczynają pić, plotkować, knuć intrygi przeciwko reżyserom - mówi Nikołaj Kolada, jeden z najważniejszych rosyjskich dramaturgów i reżyserów, dyrektor autorskiego Teatru Kolady z Jekaterynburga, który na tegorocznym XV Festiwalu Szekspirowskim pokazał dwa znakomite spektakle - "Hamleta" i "Króla Leara".
Magdalena Hajdysz: Czego nie napiszą o panu w rosyjskiej encyklopedii czy podręcznikach? Nikołaj Kolada: Od tak dawna jestem osobą publiczną, że moje życie prywatne jest wszystkim dobrze znane. A jednocześnie wszyscy cały czas się tym interesują. Nie ważne, czy chodzi i moje osiem kotów, które sto razy były już pokazywane w telewizji, czy chodzi o moje życie studenckie, kiedy kończyłem Instytut. Wszystko już o mnie wiadomo, wszystko jest na sprzedaż. Dziennikarze już wszystko wiedzą. Nie trzeba wiele o mnie pisać w encyklopedii. Uważam, że człowiek-teatr wystarczy, bo tylko tym jestem zajęty. Mam w życiu tylko jedną, ale wielką namiętność - właśnie teatr. Teraz, będąc w Gdańsku podczas festiwalu, chodziłem po straganach Jarmarku Dominikańskiego. Patrzę - o, bransoletka, chustka, sukienka - i widzę tylko teatr. Na jarmarku kupiłem mnóstwo rzeczy do swoich przyszłych sztuk. Jak doszło do powstania pana autorskiego teatru? Czy założe