EN

20.09.2005 Wersja do druku

Szekspir jako przeżytek

"Benvolio i Rozalina" w reż. Redbada Klynstry w TR Warszawa. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

William Szekspir przestał przemawiać do ludzi XXI wieku. Jego utwory są anachroniczne, język drętwy, nieadekwatny do dzisiejszego sposobu komunikacji i nawet daleko idące ingerencje w treść utworu niewiele wnoszą. Przeżytek. Taki mniej więcej obraz rysuje się po obejrzeniu najnowszego widowiska w adaptacji i inscenizacji Redbada Klynstry w TR Warszawa. Szymon Wróblewski wspierał reżysera w układzie tekstu, który z oryginalnego "Romea i Julii" przekształcił się w "Benvolia i Rozalinę" [na zdjęciu scena ze spektaklu]. Dwoje starszych ludzi, Maja Maj (Rozalina) i Zdzisław Wardejn (Benvolio), spotyka się w parku, by z perspektywy własnych życiowych doświadczeń zastanawiać się nadburzliwymi wypadkami, które położyły kres życiu ich najbliższych przyjaciół, pary nastoletnich kochanków z Werony. Przywołani z pamięci Julia i Romeo pojawiają się jak żywi, by porozumieć się ze sobą na przekór okolicznościom. We wzajemnej fascynacji przeszkad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szekspir jako przeżytek

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 220

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

20.09.2005

Realizacje repertuarowe