Podczas "Snu nocy letniej", który miał premierę miesiąc temu w Teatrze Narodowym, aktorka grająca Tytanię skacze o tyczce. Jeśli dodamy do tego elementy wioślarskie, które reżyser Jerzy Grzegorzewski umieścił w słynnej komedii, to się okaże, że mamy do czynienia z najbardziej usportowioną wersją sztuki Williama Szekspira na świecie. Słyszałem jeszcze, że w okresie międzywojennym Leon Schiller włączył do "Jak wam się podoba" motywy bokserskie. Innych przypadków dopisywania Szekspirowi sportu nie znam. W oryginale "Snu nocy letniej" skok o tyczce na pewno nie występuje, ale zestawienie tej sportowej konkurencji z wielkim angielskim dramatopisarzem wcale nie wygląda tak bezsensownie, jak w pierwszym momencie mogłoby się wydawać. Skakanie na odległość za pomocą długiego drewnianego kija było jedną z ulubionych zabaw Celtów. Rozrywka ta przetrwała na Wyspach Brytyjskich do Średniowiecza. Żyjący na przełomie XVI i XVII wieku Szekspir musiał o
Tytuł oryginalny
Szekspir i skok o tyczce
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 13