Tych kilka uwag na temat minionego sezonu w Tarnowskim Teatrze pragnę rozpocząć od refleksji związanych z artykułem Agaty Tuszyńskiej pt. "Tarnowski Teatr: przymus do kultury" ("Życie Literackie" - 9.08. hm.). Stanowisko reporterki z ŻL jest typowe dla ludzi z "zewnątrz", to znaczy tych oglądających teatr przypadkowo, np. podczas jubileuszowego przeglądu sztuk, przejazdem, między premierami w Teatrze Starym w Krakowie a teatrem w Rzeszowie. Taka pozycja ma kapitalne zalety - wyrabia dystans, stwarza możliwość porównania na bieżąco różnych placówek dramatycznych. Posiada również minusy. Pierwszy to niemożność zobaczenia całego plonu jednego sezonu. Zgoda, że na organizowanych przeglądach pokazuje się większość, ale brak jednego, bywa, ważnego przedstawienia, sprzyja uogólnieniu. To jednak margines problemu. Innym poważnie zniekształcającym optykę krytyka czynnikiem jest opieranie się na opiniach osób drugich. W przypadku tarnowskim jest to najcz
Tytuł oryginalny
Szekspir i... Krall w Tarnowskim Teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany