"Hamlet" jest jak gąbka - pisał Jan Kott. - Jeśli go tylko nie stylizować i nie grać antykwarycznie, wchłania w siebie od razu całą współczesność." Tadeusz Różewicz, mocno zniesmaczony praktyką rozwadniania owej współczesności na byle jakie towarzysko-egzystencjalno-polityczne myślątka, jakimi reżyserzy i recenzenci nasączali przedstawienia, zaprzeczył błyskotliwej formule Kotta. "Hamlet" to nie gąbka, "Hamlet" to kamień, który co jakiś czas ludzie teatru i filmu ciskają do stojącej wody. Inny jest efekt, kiedy do wody ciskamy kamień, a inny, kiedy gąbkę." Święte słowa, choć napisane zostały w czerwcu 1965 roku. Szekspir staje się żywy w teatrze, gdy żywa jest dramaturgia, poprzez którą się go odczytuje. Od końca XVIII wieku nikt równie głęboko nie oddziałał na dramaturgię, a tym samym na teatr. Ale też teatr każdej epoki przykrawał go na własne podobieństwo. "Kiedy Szekspir w teatrze jest martwy i nudny, mart
Tytuł oryginalny
Szekspir - gąbka czy kamień? (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Twórczość nr 12