XII Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Pokazane na Festiwalu Szekspirowskim w Trójmieście spektakle "Miarka za miarkę" Silviu Purcarete oraz "Burza" Janusza Wiśniewskiego łączy niewiele. Chyba tylko na wskroś osobiste spojrzenie na klasyczne dramaty i wprzęgnięcie ich w tryby autorskiego teatru obu wybitnych artystów. Na Festiwalu Szekspirowskim byłem tylko dwa dni. Pierwsze wrażenie to tłumy pod kasami, publiczność zajmująca miejsca na schodach i podczas głośnej "Burzy" i "Lumping in Fargo" nieznanego wcześniej w Polsce Transversal Theater z Kalifornii. I jeszcze niespotykana gdzie indziej życzliwość owej widowni z aprobatą przyjmującej nawet kompletnie poronione próby. O podobnym odbiorze artyści zwykle mogą tylko marzyć. Inna rzecz, że zamazuje on proporcje. Ważniejsze jednak, że pokazuje, iż Festiwal Szekspirowski to impreza w Trójmieście bardzo potrzebna, a program szefa Fundacji Theatrum Gedanense prof. Jerzego Limona możliwy do streszczenia w haśle "Przede wszystkim różnorodnoś