EN

27.01.2014 Wersja do druku

Szef daje mi siły

Teatr jest dziś sztuką marginesową, niszową, jak my możemy się porównywać z Doda, Gogą, Bibą, Babą?! - mówi Andrzej Seweryn, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie.

W Teatrze Polskim, któremu dyrektoruje Andrzej Seweryn, nie czuje się zapachu naftaliny, choć teatr obchodził właśnie swoje 100-lecie. Andrzej Seweryn, który pierwszy raz - i wyłącznie dla "Gali" - sfotografował się ze starszym synem Yannem, opowiada, jak codziennie rano rozmawia z... obrazem, jak bez skutku odwodził dzieci od aktorstwa, oraz zdradza, czy zarządzanie teatrem jest tak samo trudne jak zarządzanie swoim życiem i... czy jest fajnym facetem. Spotykamy się wcześnie rano, a w Pana teatrze praca wre. Wszyscy w dobrych humorach, dużo młodych ludzi. Gdzie tu koturnowość Andrzeja Seweryna, pana dyrektora, aktora Comedie-Francaise? - Ani Comedie-Francaise, ani ja, ani Teatr Polski nie jesteśmy koturnowi! A paraliżująca przeszłość? Pan kroczy w korowodzie geniuszy, których ducha się tu czuje, jak Osterwa, Jaracz, Zelwerowicz, Łomnicki? - (śmiech) Nie paraliżuje mnie to. Niech pani popatrzy na ten portret mojego szefa - Arnolda Szyfmana. To on zbu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Staraj się, chłopie, staraj!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gala nr 1/13.01

Autor:

Anna Kaplińska-Struss

Data:

27.01.2014