EN

15.01.2008 Wersja do druku

Szczudlarz zmiażdżony

Argumenty przeciw obdarowaniu są następujące: procedura dawania nie jest publicznie przejrzysta ani chyba jednakowa dla wszystkich, nie bardzo wiadomo, jaka jest pula takich lokali i komu odmówiono. Jeśli miasto chce dawać artystom mieszkania, co uważam za chwalebne, powinno wymyślić bądź posłużyć się sprawdzoną w takich przypadkach metodą - do sprawy Jerzego Zonia i jego mieszkania darowanego przez władze miasta wraca Stanisław Mancewicz w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Zagotowało się w glinianym garncu, uniosły się smrodliwe opary, a wrząca ciecz uległa redukcji. Oto Jerzy Zoń - dyrektor teatru KTO dostał miejskie mieszkanie... Smak zredukowanej cieczy, czyli esencji w wydaniu klasycznym, prezentuje się zwyczajnie, oto - najubożsi nie mają gdzie mieszkać, rodziny wielodzietne pod mostami, a bogacz, chytrus, miernota, zero artystyczne, szczudlarz i palacz wielkich mebli w plenerze zajmuje bezczelnie gminną krwawicę w aurze niejasnych, ale oczywistych oszustw magistrackich. Tabloidy biadolą, forumowicze odważnie, bo anonimowo recenzują Zonia i decydentów. Mamy ogólny kwas i bolące serca, bo przecież jak zwykle w takiej sytuacji odczuwamy dosłownie, że ktoś nam, ludziom niezwyczajnym a uczciwym do cna, wyjął z portfela kilkaset tysięcy złotych. Czujemy, że nas jak zwykle pominięto, odstawiono i upodlono, że Polska jest krajem dla wybranych, a my wybrani nie jesteśmy. Tak się dzieje zawsze. Jerzy Zoń spożywa dziś owoc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szczudlarz zmiażdżony

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 12

Autor:

Stanisław Mancewicz

Data:

15.01.2008