"Supermenka" Doroty Maciei w reż. Jerzego Gudejki w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Gdy każdy kolejny dzień przynosi rozczarowanie, nie wystarczy hart ducha ani wiara w to, że jutro zaświeci słońce. Role w filmach takich jak "Plac Zbawiciela", "Nikifor", "Jeziorak" czy "Papusza" przyniosły jej liczne nagrody, m.in. Złote Lwy i Polską Nagrodę Filmową Orły. Dziś wszystkie swoje doświadczenia Jowita Budnik wykorzystuje w monodramie "Supermenka" na deskach Teatru Kamienica. Jowita Budnik wciela się w tytułową supermenkę koncertowo. Kobieta, Polka, matka, żona, córka, która będąc u szczytu zawodowej kariery, nagle znalazła się na dnie. Po wybuchach rozpaczy drwi ze swojej sytuacji, ironią pokrywa pustkę finansową i samotność. Okazuje się, że można przetrwać przy pustej lodówce, znieść upokorzenie nieudanego flirtu z partnerem poznanym przez internet, wybaczyć mężowi, który gdzieś w egzotycznych krajach realizuje swoje pasje, i przyznać, że był nieudacznikiem, ale jednak ją kochał. Łzy i desperacja zamieniają się w śm