EN

28.04.1967 Wersja do druku

Szczęście pod terrorem

Jest w tej sztuce na począt­ku coś z atmosfery Szaniaw­skiego: niedostępne odludzie, gdzieś w górach, niedaleko gra­nicy, w zimie zasypane śnie­giem i odcięte od świata; ja­kieś fantastyczne, owocodajne drzewo, które swym ogromem przysłania dom i odbiera mu słońce; mieszkańcy tego domu - na wpół sparaliżowany ma­tematyk Albert, pracujący nad wielkim dziełem naukowym, je­go gospodarujący brat Jan, młodziutka wychowanica Anna i przybłęda, obieżyświat - fi­lozof Stephard, który czuje w sobie posłannictwo uszczęśliwienia świata i postanawia ściąć drzewo, żeby było słońce dla chorego matematyka. Wśród tych ludzi i w tej scenerii ma się rozegrać dramat. Tak zaczyna się "Drzewo" Jaroslava Langera. Ten sympa­tyczny pisarz czeski związany jest rozlicznymi więzami z Pol­ską, wielce się dla nas zasłużył przekładając około 30 polskich sztuk teatralnych. Nic dziwne­go więc, że w Polsce odbywa się światowa prapremiera jego sztuki. "D

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 100

Autor:

August Grodzicki

Data:

28.04.1967

Realizacje repertuarowe