Na Małej Scenie w Katowicach, gdzie Ignacy {#os#863}Gogolewski{/#} zrealizował sztukę Przybyszewskiego, scenograf (Aleksander {#os#24225}Markowski{/#}) zbudował wnętrze mieszkalne o ścianach utrzymanych w tonacji żałobnej czerni, poprzecinanej zygzakami purpury. Na zacieśnionej przestrzeni, wśród sprzętów wiernie odzwierciedlających styl umeblowania z końca ubiegłego wieku, poruszają się i gestykulują miotane gwałtownymi uczuciami postacie, przybrane w kostiumy z tegoż okresu. Tego rodzaju maniera gestu oraz zestrój linii i barwy jeszcze przed niewielu laty byłyby nieomylnym sygnałem dla widzów - nawet widzów nieprzygotowanych, którym samo nazwisko autora nic nie mówi - że będą świadkami sztuki "z epoki"; epoki określonej historycznie, zapadłej w przeszłość. Dziś, w dobie nawrotu do secesji, w dobie swoistej jej rehabilitacji wyrażającej się nie tylko w rozprawach teoretycznych, ale i w życiu codziennym - konwencja fin-de-siecle
Tytuł oryginalny
Szczęście nieosiągalne
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 9