Opera na Zamku w Szczecinie kontynuuje cykl rozmów z artystami na temat ich muzycznych wyborów, wielkich wyzwań, najtrudniejszych ról, "wpadek" na scenie czy artystycznych marzeń. Dziś na pytania odpowiada Justyna Zawilińska - chórzystka Opery na Zamku.
W operze najbardziej kocham - Zawsze uśmiecham się, kiedy ktoś mnie o to zapyta, bo mam wrażenie, że z dnia na dzień pokłady tej miłości są coraz większe, i mogłabym trzy dni bez przerwy opowiadać o tym, co mnie zachwyca lub czemu chylę czoła. Jak w operze, tak i w życiu - jedno czerpie z drugiego, i myślę, że jest to wspaniała wymiana. Ogromnie cenię kontakt z drugim człowiekiem, a opera, której istotą jest synteza sztuk, w najpiękniejszy sposób może go zapewnić. Posługujemy się muzyką, słowem, gestem, a co najważniejsze, wyciągamy własny wachlarz emocji. Każdy z nas jest inny, każdy jest na innym etapie, każdy niesie inny bagaż osobistych doświadczeń, ale wszyscy mamy jeden, wspólny cel - razem tworzymy dzieło, razem na siebie oddziałujemy. Kocham poznawać nowych ludzi, odbierać ich dobrą energię, podziwiać ich warsztat, jak również móc się czasem poradzić. Takie spotkania i rozmowy są zawsze bardzo twórcze, chyba dla obu st