EN

12.08.2024, 10:57 Wersja do druku

Szczecin. Wieczór muzyczny Opery Na Zamku w „Ogrodach Śródmieście”

Z okazji imienin Jacka Nieżychowskiego, pomysłodawcy i twórcy Operetki Szczecińskiej, Opera na Zamku zaprasza na pełen dobrej rozrywki wieczór muzyczny w Ogrodach Śródmieście, pięknym, unikatowym miejscu w przestrzeni kulturalnej Szczecina. Spotkanie z muzyką wśród drzew i klimatycznych świateł jest jednym z punktów obchodów Roku Jacka Nieżychowskiego* w Szczecinie.

fot. mat. teatru

Na scenie wystąpią znakomici soliści Opery na Zamku: Lucyna Boguszewska i Tomasz Łuczak, kwartet „Ba-Rock” oraz pianista Michał Landowski. W programie znajdą się ulubione utwory solenizanta. Usłyszymy między innymi walce z operetki „Cygańska miłość” Franza Lehára, czardasza z operetki „Hrabina Marica” Imre Kálmána czy „Gdybym był bogaty” z musicalu „Skrzypek na dachu” Jerry’ego Bocka i wiele innych utworów.

Wydarzenie odbędzie się w sobotę 17 sierpnia o godzinie 19:30. Wstęp bezpłatny. Gorąco zapraszamy!

*Jerzy Jacek Nieżychowski

Człowiek wielu talentów i ogromnej pracowitości, związany z muzyką, sceną oraz działalnością artystyczną, niezwykle oddany kulturze i sztuce. W ciągu swojego aktywnego życia był – uwaga! bardzo długa lista – aktorem, kabareciarzem, pieśniarzem, przedsiębiorcą, literatem, dziennikarzem, publicystą, nauczycielem, organizatorem imprez artystycznych, reżyserem, dyrektorem teatru muzycznego, urzędnikiem, nauczycielem i dyrektorem szkoły, znawcą żeglugi, szefem browaru, miłośnikiem big-beatu, tenisistą, kucharzem, brydżystą, społecznikiem, menadżerem kultury. To postać niezwykle barwna i zasłużona dla kultury Szczecina.

Życiorys Jacka Nieżychowskiego jest przebogaty. Hrabia z rodowodem sięgającym XIV w., urodzony w Wielkopolsce, w ziemiańskiej rodzinie herbu Pomian. Zwykł mawiać o sobie Graf von Habe Nichts, okazując dystans do siebie i szlacheckiego pochodzenia. Odebrał staranne wykształcenie. Także artystyczne. Razem z jedną z sióstr Barbarą śpiewu uczył się m.in. u Ady Sari. Oboje byli później solistami Operetki Śląskiej. Wojnę spędził w Małopolsce, był członkiem AK. Po wojnie rodzina utraciła majątek, a Jacek Nieżychowski z żoną i dziećmi osiadł w Szczecinie. Jak mówił, wybrał to miasto, ponieważ było daleko od Warszawy. Zanim tu dotarł, przez pewien czas był szefem browaru u cystersów w małej wsi między Krakowem a Nowym Sączem.

W Szczecinie był jednym z pionierów, budując m.in. życie kulturalne miasta. Pracował w Urzędzie Morskim, Wyższej Szkole Ekonomicznej i Technikum Eksploatacji Żeglugi i Portów, gdzie początkowo był nauczycielem, a później dyrektorem. Na kilka lat wyjechał do Gliwic, tu śpiewał w Operetce Śląskiej. Jednocześnie uczył się aktorstwa, zdał egzamin eksternistyczny i został zawodowym artystą scen muzycznych. Powrócił do ukochanego Szczecina i zaangażował się w powołanie do życia Towarzystwa Miłośników Teatru Muzycznego, a wkrótce i samego teatru. To jego uporowi, zapałowi i niezwykłej energii miasto zawdzięcza swój pierwszy powojenny teatr muzyczny – Operetkę Szczecińską, której był założycielem i pierwszym dyrektorem, a także kierownikiem artystycznym i śpiewakiem. Mówiono o nim, że jest najdowcipniejszym dyrektorem operetek.

25 stycznia 1957 r. w wynajętej sali Domu Kultury Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego przy ul. Bohaterów Warszawy miała miejsce pierwsza premiera muzycznego przedstawienia. Była to operetka Lehara Kraina uśmiechu. Kostiumy, scenografię i artystów wypożyczono z Gliwic, orkiestrę ze szczecińskiej filharmonii, chór i balet rekrutowano z gazetowych anonsów. Braki w scenografii Nieżychowski uzupełnił własnymi meblami przywiezionymi z domu.

Po sukcesie premiery Jacek Nieżychowski uzyskał i zaadaptował na teatr dawną salę gimnastyczną Milicji Obywatelskiej przy ul. Potulickiej. Skromny lokal w dość nieciekawym wizualnie rejonie miasta stał się siedzibą teatru na ćwierć wieku.

Pasją Nieżychowskiego był brydż – w latach 50. należał do kadry i brał udział w zawodach. Uwielbiał grać w tenisa, przez kilka lat przewodniczył Sekcji Tenisa Ziemnego i przyczynił się do odbudowy kortów tenisowych przy al. Wojska Polskiego, a później prowadził na ich terenie artystyczną kawiarenkę Tenisowa z własnym kabaretem. Był miłośnikiem big-beatu. To on ściągnął do Szczecina zespół młodzieżowy Czerwono-Czarni i zorganizował na początku lat 60. słynny Festiwal Młodych Talentów, od którego zaczęła się wielka kariera takich gwiazd, jak m.in. Czesław Niemen, Karin Stanek, Helena Majdaniec, Halina Frąckowiak, Tadeusz Nalepa i Ada Rusowicz. Dzięki niemu Szczecin stał się kolebką muzyki młodzieżowej, a festiwale, których był pomysłodawcą, dokonały pokoleniowej zmiany w polskiej muzyce rozrywkowej. Podobno sam Gomułka złościł się na propagowanie „zachodniej” muzyki w Szczecinie.

Pociągało go aktorstwo. Zagrał jedną z głównych ról w muzycznej komedii „Kochajmy syrenki”, wystąpił w kilku filmach i serialach, m.in. w „Lalce”, „Polskich drogach”, „Milionie za Laurę” i „Przygodach dobrego wojaka Szwejka”. Z racji postury i szlacheckiego pochodzenia reżyserzy obsadzali go w roli panów. Tworzył i reżyserował popularne programy estradowe, do których angażował znanych aktorów, jak Bogumił Kobiela, Maria Koterbska i Hanka Bielicka. Występował na koncertach, w spektaklach telewizyjnych i kabaretach. Dzięki jednemu z nich, Silnej Grupie pod Wezwaniem, stał się artystą kabaretowym rozpoznawalnym w całym kraju. Grupa powstała w drugiej połowie lat. 60, założyli ją Tadeusz Chyła i Kazimierz Grześkowiak, a współtworzył Jacek Nieżychowski. W wymyślaniu nazwy, tekstów i szaty graficznej pomagał artysta plastyk Jerzy Duda-Gracz. Jako muzyk dołączył Andrzej Zakrzewski, potem pojawił się Krzysztof Litwin, który zastąpił Chyłę, grał też Włodzimierz Nahorny. Grupa była fenomenem w skali kraju, szybko zdobyła uznanie, cała Polska śpiewała ich utwory. Przez kilka lat kabaret koncertował w całym kraju, występował na festiwalach w Opolu, zdobywał nagrody. Wspólnie z Marylą Rodowicz Silna Grupa pod Wezwaniem otwierała X Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w RFN. Po zawieszeniu działalności grupy przez władze z powodu nieprzyzwoitego wierszyka Nieżychowski nadal działał w branży rozrywkowej. Jak mówił, skandal ten był najlepszą reklamą dla kabaretu. Założył Tercet na Luzie z udziałem Elżbiety Jodłowskiej, Tadeusza Drozdy oraz Władysława Komara, sportowca i przyjaciela. Później współpracował z Andrzejem Rosiewiczem, występując na festiwalach w Opolu i Sopocie, m.in. z popularną piosenką „Bzz, bzz, bzz”. Miał też własny zespół, z którym koncertował w Stanach Zjednoczonych.

Lata 80. i 90. spędził na emigracji w Chicago. Pisał artykuły w prasie polonijnej, prowadził z żoną program radiowy. Po powrocie do kraju osiadł w Świnoujściu, gdzie pisał felietony, m.in. do „Twojego Stylu”, i zajął się kolejną pasją – sztuką kulinarną. Był koneserem oraz znawcą dobrego jedzenia. Do ziemiańskich korzeni i dzieciństwa spędzonego w wielkopolskim dworku powrócił w książce kucharskiej Kuchnia ziemiańska. Błogosławione cztery pory roku.

Jacek Nieżychowski jest niewątpliwie jedną z najważniejszych postaci życia kulturalnego powojennego Szczecina. Wszystkiemu, co tworzył, towarzyszyła ogromna pasja, oddanie, miłość i nieodłączne poczucie humoru.

Źródło:

Materiał nadesłany