Po czterech latach od światowej prapremiery "Proces" Philipa Glassa zabrzmi pierwszy raz na polskiej scenie.
Opery współczesne rzadko są w Polsce wystawiane, tymczasem kolejna wchodzi na afisz Opery na Zamku, która na pierwszą produkcję w 2019 roku wybrała "Proces" Philipa Glassa, kultowego kompozytora, ojca amerykańskiego minimalizmu, muzyki zredukowanej do nieustająco powtarzanych motywów. Spektakl, który zobaczymy w styczniu to operowa adaptacja blisko stuletniej powieści Franza Kafki. Libretto Christophera Hamptona (znanego m.in. z Oscara za scenariusza do filmu "Niebezpieczne związki") jest wierne oryginałowi. A muzyka Glassa, budująca napięcie i strach, doskonale pasuje do mrocznego tematu. Józef K., menedżer banku, budzi się pewnego ranka, żeby się dowiedzieć, że został oskarżony za nieokreślone przestępstwo. Przyzwyczailiśmy się postrzegać "Proces" jako porażającą powieść o jednostce w autorytarnym państwie. Reżyserka Pia Partum zobaczyła w niej bardziej osobistą opowieść. Proces rozgrywa się w psychice bohatera. Mierzi go byle jaka rzeczywi