Bardzo ciepło, co zrozumiałe, przyjęto wczorajszą premierę "Krainy uśmiechu" Franza Lehara w Operze na Zamku. To była premiera wyjątkowa, gdyż upamiętniała pierwszą odsłonę 50-letniej historii sceny muzycznej w powojennym Szczecinie.
Równe pół wieku wcześniej, 24 stycznia 1957 roku, zabrzmiały pierwszy dźwięki "Krainy uśmiechu" w nowej Operetce Szczecińskiej. Od tamtego czasu teatr przechodził różne etapy, a przede wszystkim ewoluował artystycznie od repertuaru operetkowo-musicalowego do bardziej ambitnego, czyli operowego. Przewinęło się też przez szczecińską scenę wielu bardzo dobrych artystów, niektórzy z nich jak Ryszard Karczykowski wypłynęli na szersze wody artystycznej kariery. Do nich należy też Roma Jakubowska-Handke - niegdyś ulubienica szczecińskiej publiczności, dzisiaj ceniona solitka Teatru Wielkiego w Poznaniu. Powróciła wczoraj na zamkową scenę w roli Lizy. Pod okiem reżysera Wiesława Ochmana stworzyła stylową i przekonującą wokalnie postać wiedenki zakochanej w... (jak to w operetce) Chińczyku. Warto pamiętać, że wiele fragmentów operetki Lehara nie odbiega pod względem trudności od dużych partii operowych. Kierownictwo muzyczne sprawował Jacek Krasz