- Szukajmy DNA [w sensie genetycznym - red.] miasta, jego tajemnicy. Znajdźmy coś, co jest u nas wyjątkowe, czego nie ma nikt inny - zachęca szczecinian Elżbieta Nowakowska-Kuehl, prezes stowarzyszenia Klub Storrady. - Pomóc może każdy mieszkaniec regionu, bez zaangażowania społecznego, starania nie mają żadnego sensu.
Szczecińska delegacja wróciła właśnie z krakowskich warsztatów na temat Europejskiej Stolicy Kultury zorganizowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tam, jak mówią, zebrali wiele cennych rad, jak działać, by nasze starania o tytuł ESK nie skończyły się tylko na słowach. - Najważniejsze jest, by zaangażowali się mieszkańcy miasta - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Paweł Osuchowski, który pełni obowiązki koordynatora ESK. - Komisja, która będzie nas weryfikować, musi widzieć, że to zwykli ludzie, nie tylko urzędnicy, chcą tego tytułu. Cenne są wszystkie pomysły i spostrzeżenia. Mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej. Starania rozpoczną się na dobre, gdy zacznie działać specjalne biuro ds. walki o ESK. Ma ono ruszyć na początku marca (z siedzibą w Willi Lentza). Dyrektora biura ma powołać prezydent Szczecina. - Konkretnych pomysłów, planów, jak porwać szczecinian, jeszcze nie mamy - przyznaje Cez