W Teatrze Współczesnym w Szczecinie ostatnio reżyserowała "Bzika. Ostatnią minutę". W piątek (13 kwietnia) po tym spektaklu spotkanie z Eweliną Marciniak, jedną z najciekawszych reżyserek młodszego pokolenia.
- Ma szczególny dar rozpoznawania rzeczywistości, mówienia o niej językiem współczesnego teatru - uważa Ewa Madruj z Teatru Współczesnego. - Znana jest także z konsekwentnego prowadzenia aktorów oraz angażowania w spektakl publiczności. Ogromnym walorem reżyserowanych przez nią przedstawień, co potwierdzają zresztą jej szczecińskie realizacje, zarówno "Piotruś Pan", jak i "Bzik. Ostatnia minuta", jest uroda plastyczna scenicznego świata, a także oprawa muzyczna. Bez wątpienia jest reżyserką, której metoda twórcza intryguje, jednocześnie niezwykle ciekawą osobą do rozmowy. Marciniak wyreżyserowała m.in. "Śmierć i dziewczynę" Jelinek we wrocławskim Teatrze Polskim, gdzie zatrudniła parę aktorów porno, czym wzbudziła protesty, w tym ministra kultury Piotra Glińskiego. Czy nadal czuje się skandalistką? Jak powstał "Bzik" i dlaczego jest on dla Eweliny Marciniak w pewien sposób spektaklem osobistym? Na ile można sobie pozwolić w rela