Piszę z narożnika mapy, a zatem powinienem opisywać Miejsce, tworzyć jakąś megawidokówkę, wielowymiarową i dynamiczną panoramę lokalności, łącząc dobrowolnie przyjęte na siebie obowiązki dyżurnego kronikarza i reportera, nieprzerwanie odnawiającego portretowane TU i być może siejącego ziarno mitu. Cóż jednak począć, gdy Szczecin zasypywany jest nie tylko śniegiem, ale i "niegdysiejszym śniegiem" kolejnych okrągłych rocznic, które czasem ożywiają gloryfikowaną przeszłość na niekorzyść teraźniejszości, rzadziej dzieje się na odwrót - pisze Parapet w Pograniczach.
Po 60-leciach polskiego Szczecina i Polskiego Radia w Szczecinie, po 25-leciu "Solidarności" (a przed podobnym jubileuszem stanu wojennego) nastało święto Teatru Współczesnego, czyli właściwie secesji Państwowych Teatrów Dramatycznych Szczecina, a więc jubileusz nie tyle Urodzin, ile Wyodrębnienia. W tym wypadku przywoływanie historii umacnia status TU i TERAZ, staje się pretekstem do kolejnej zasłużonej afirmacji zjawiska, znaczącego w skali nie tylko Narożnika, ale i całej Mapy, a nawet więcej: dzięki niemu Narożnik w znacznym stopniu istnieje. Sztuczna przestrzeń sceny, przenosząca do miejsc najdalszych i w uniwersalne Wszędzie, nobilituje Miejsce realne. Scenografia domaga się awansu w geografii. "Cyrk 76, czyli trzydzieści lat później" [na zdjęciu] - tak nazwali jubileuszowe przedstawienie jego autorzy: Arkadiusz Buszko, Krzysztof Czeczot i Piotr Ratajczak. Tytuł, tyleż atrakcyjny co mylący, gdyż chodzi raczej o komentarz do przeszłości okołot